03 września 2012

Zobaczyć w nich oblicze Jezusa


Jest 8:30 wieczorem, w rozmowie z rodzicami o "Rodzinie Misyjnej”, usłyszałem: "jeśli Bóg tego chce, to śmiało, nie poddawaj się,Bóg zapewni ci niezbędne rzeczy”. Artykuł Roberta o spotkaniu z jego młodymi przyjaciółmi, twarzy Chrystusa i ich wspólnych planach przeczytacie w zakładce: "Spotkania z młodymi". Zapraszamy!

Posłuszeństwo samemu sobie



Jeden z ostatnich artykułów jezuickiej strony internetowej www.deon.pl - o wierności, odpowiedzialności i posłuszeństwie samemu sobie. Czyli coś, czym każdy z nas przyprawia swoje życie chrześcijańskie. Polecamy!

26 sierpnia 2012

POLSKIE NIEDZIELE

Zaczęliśmy w Polsce działać na rzecz animacji misyjnej i wyszukiwania pomocy modlitewnej i finansowej dla misji w Marco. W zakładce: Niedziele Misyjne znajdziecie teksty o ostatnich spotkaniach w parafiach. Zapraszamy!

23 sierpnia 2012

Maria Magdalena


Maria Magdalena, wedlug roznych zapisow historycznych, byla jedna z towarzyszek Jezusa, obmyla Mu stopy i wlasnymi wlosami je wytarla, z niej tez Jezus wyrzucil zle duchy. Pojawia sie takze utozsamianie jej z Jawnogrzsznica, ktora, nawrocona, poszla za nim i Jego uczniami.
W Marco w ostatnia niedziele swietowano hucznie imieniny patronki wioski. Parafia pod wezwaniem Marii Magdaleny zapraszala od godziny 9:30 na Msze Swieta, ktora rozpoczela sie godzine pozniej. Po Eucharystii kilku zdrowych, mocnych mezczyzn ponioslo figure Marii Magdaleny przez plac, zatrzymujac sie na kazdym jego rogu. Prosby o blogoslawienstwo i podziekowania – to wychodzilo z ust mieszkancow i kaplanow uczestniczacych w ceremonii.
Swietowanie po peruwiansku to nie 2 godziny: Msza plus procesja, a caly dzien az do wczesnych godzin porannych dnia nastepnego. Prawdopodobnie fiesta zatrzymala sie na placu, i jak zapowiadaly pierwsze tradycyjne Markeñskie tance, byla zlozona z bogatej oprawy.


W wiosce Marii Magdalenie przychodzi pracowac mnie – Marii Magdalenie. Ufam, ze nasza patronka wyprosi dla nas potrzebne laski. Z dnia na dzien dowiadujemy sie nowych szczegolow odnosnie zycia i pracy w regionie Marco. Nasza grupa powoli sie rozszczepia – czesc z nas wyrusza do Polski, by tam mowic o naszym misyjnym dziele, inni – beda czuwac w Peru i czekac na nas. Kiedy znow sie spotkamy – bedzie to spotkanie inicjujace nasza nowa misje.

20 czerwca 2012

NIEZAPOMINAJKA

Zaglądaliście już do zakładki 'Spotkania z młodymi'? Robert pisze o swoich spotkaniach z dziećmi ulicy w Huancayo. Pisze wciąż po hiszpańsku ale za to pięknie. Bo piękne jest to co robi. Dzieli się z nimi miłością, którą obdarzył go Pan Bóg. Zachęcam do czytania. :)

29 maja 2012

KUCHNIA CIASTEM PACHNĄCA


O Rodzinie Misyjnej nigdy nie myślałam. Wyobrażałam sobie raczej spokojne, szczęśliwe życie w Polsce. Wygodne fotele w saloniku z balkonem wychodzącym na ogród. Przytulna, pachnąca ciastem kuchnia z okrągłym stołem i oknem wychodzącym na podwórko. Mogłabym wypatrywać dzieci wracających na obiad ze szkoły. I męża parkującego samochód. Wyobraźnia kobiety jest wielka. Sięga nieba.
Dziś jestem częścią Rodziny Misyjnej. Obejmuje ona ludzi z całego świata. W Peru tworzą ją Robert, Michał, Edyta, Martynka, Sara, Piotrek i Margot. To z nimi będę mieszkała w Marco. Do naszej Rodziny należą wszyscy, którzy na miarę swoich możliwości nas wspierają. Bez względu na język i narodowość. Nasza Rodzina nie ma granic. Misja też nie. Misjonarzem jest ten, kto w kraju misyjnym przynosi Dobrą Nowinę do domu, w którym o niej nie słyszano. Dzieli się kromką chleba z głodnym. Maluje uśmiech na twarzy matki. Przytula dziecko spragnione miłości. Misjonarzem jest ten, kto w swojej parafii prowadzi animacje misyjne.  Ogarnia swoją modlitwą misjonarzy i ich podopiecznych. Wspiera dzieła misyjne ofiarą. Ja będę misjonarką w peruwiańskich Andach. Ty możesz być misjonarzem w Polsce. Będziemy częścią tej samej Rodziny Misyjnej.


Ofiara, którą nam przekażesz zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów utrzymania naszej placówki misyjnej oraz na realizację konkretnych projektów. Chcemy wesprzeć miejscową parafię i księży w pracy duszpasterskiej oraz przygotować program medialny, który poprzez ewangelizację uwrażliwi nas wszystkich na potrzeby mieszkańców krajów misyjnych.  Chcemy stworzyć internat sportowy dla młodzieży i podjąć pracę z osobami niepełnosprawnymi, Skarbami Boga. 
W Polsce organizujemy Niedziele Misyjne. Mówimy o naszej pracy w Peru, o potrzebach i projektach na przyszłość, prosząc jednocześnie o wsparcie modlitewne i finansowe. Tworzymy też tzw. Grupy Wspierające Rodzinę Misyjną, czyli grupy osób, które zobowiążą się wspierać nasze dzieło modlitwą i finansowo, wpłacając co miesiąc ustaloną przez siebie kwotę. 
Rodzina Misyjna to wiele osób działających wspólnie na rzecz konkretnego projektu w danym kraju misyjnym. Misjonarzem jest nie tylko ten, kto sieje na ziemi Pana. Misjonarzem jesteś również TY, wspomagając siewcę na miarę swoich możliwości z miejsca, w którym jesteś.
Taka jest Rodzina Misyjna. Nasza Rodzina Misyjna.

Magda

27 maja 2012

Z GŁĘBI SERCA


O Panie, uczyń nas narzędziem Twego pokoju, 
abyśmy siali miłość tam gdzie panuje nienawiść; 
wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda; 
jedność, tam gdzie panuje zwątpienie; 
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz; 
światło, tam gdzie panuje mrok; 
radość, tam gdzie panuje smutek. 
Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać; 
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; 
nie tyle szukać miłości, co kochać; 
albowiem dając - otrzymujemy; 
wybaczając - zyskujemy przebaczenie; 
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia, 
przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.


Św. Franciszek z Asyżu

23 maja 2012

W OBIEKTYWIE












POD ZNAKIEM TĘCZY


Każdego dnia Bóg objawia nam swoje plany. Czeka na naszą odpowiedź. Pragnie byśmy powierzyli mu nasze myśli. Wszystko to, co czujemy. Nasze obawy i nadzieje. Smutki i radości. Pragnie byśmy oddali mu się cali. Współpraca zaczyna się od wypowiedzianego z ufnością ‘TAK’.
W naszej wspólnocie nie liczy się wzrost,  kolor skóry ani narodowość. Jednoczy nas Miłość, która daje siłę do realizowania Bożego Planu.  
Pierwsze spotkanie. Niektórzy już się znają, inni przedstawiają się jako powołani przez Boga. Właśnie odczytali Jego plan. ‘Panie, wskaż nam miejsce pracy i ludzi, z którymi będziemy głosić Dobrą Nowinę’ modlimy się rozpoczynając naszą podróż z Limy do departamentu Junin. Jest nas ósemka: Michał, Edyta oraz ich córki Sara i Martynka, Piotrek, Margot, Magda i ja. 
Wyruszamy do Marco w prowincji Jauja w centralnych Andach. To część historycznej i pięknej doliny Yanamarca. W Marco, położonym na wysokości 3461 m n.p.m. pracuje dwóch księży z Polski. Do parafii należy 14 wiosek. Niektóre z nich znajdują się na wysokości ponad 4000 m n.p.m. Brakuje rąk do pracy. Misjonarze witają nas radośnie. Dziękują Bogu za nasza obecność. Jesteśmy odpowiedzią na ich modlitwy: ‘Panie, Twoje żniwo jest wielkie ale robotników mało. Prosimy, wypraw robotników na swoje żniwo.’ Będziemy razem głosić Boże Miłosierdzie i Jego Miłość.
Podziwiamy piękne doliny i majestatyczne łańcuchy górskie. Kontrastują z nimi pośpiesznie sklecone z gliny domki. Bez bieżącej wody i sanitariów. Umorusane dzieci w wypłowiałych i dziurawych ubraniach bawią się z krowami. Ubóstwo materialne widoczne jest tutaj na każdym kroku. Kontynuujemy podróż pytając siebie nawzajem: ‘Jak można mieszkać w takim domku w rejonie, gdzie temperatura w nocy spada do zera?’ 


Zaczyna padać. Dwadzieścia minut później przez chmury zaczyna prześwitywać słońce. Nad naszymi głowami pojawia się tęcza. Znak przymierza między Bogiem a ludzkością. Bóg zawarł z nami przymierze i błogosławi naszym działaniom. Modlimy się z wdzięcznością: ‘Dziękujemy Ci Panie Boże za to, że nas wybrałeś. Dziękujemy za to, że umacniasz naszą wiarę i przyjmujesz nasze ‘TAK’ wypowiedziane za przykładem Maryi, która całym sercem odpowiedziała na Twoje wezwanie.’ Ani przez chwilę nie wątpimy w to, że nam towarzyszy w tej drodze.
Co teraz robić? Jak realizować Boży Plan? Wskazówką jest dla nas fragment z Dziejów Apostolskich (4,32-35) ‘Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę. Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby.’
Podczas Mszy Świętej w Marco obserwuję jak parafianie jeden po drugim składają na tacę dobrowolne ofiary. Sięgam do kieszeni spodni. Jest pusta. Nie mam nic. Ofiaruję więc Bogu siebie. Całego. Niech mną kieruje zgodnie ze swoim planem. Chcę być narzędziem w Jego ręku.
Zastanawiasz się jak możesz nam pomóc? Wesprzyj nas modlitwą. Jeśli chcesz zrobić jeszcze więcej, powiedz o nas swoim znajomym. Oni też mogą się modlić w naszej intencji. Modlitwa ma wielką moc. Pomóż nam podarować radość i lepszą przyszłość dzieciom oraz  młodzieży z prowincji Jauja. Pomóż nam być rękoma i nogami Jezusa w tej misji, która jest głoszenie Dobrej Nowiny.

Robert

21 maja 2012

DOTKNĄĆ NIEBA


Dawno temu było sobie Drzewo, które chciało dotknąć nieba. Tropikalny klimat, w którym rosło sprzyjał faunie i florze. Drzewa rosły szybko a w cieniu ich konarów chronił się egzotyczne zwierzęta. Drzewo, które chciało dotknąć nieba pięło się każdego dnia do góry, żeby osiągnąć swój cel. Pewnego dnia zerwał się ogromny wiatr i złamał Drzewo. Duch Drzewa nie umarł jednak. Zamienił Drzewo w rzekę. Tak powstała najdłuższa rzeka świata, Amazonka.
(zebrane: Cesar A. Vega)



Być może dawno temu, piasek leżący na peruwiańskich plażach Pacyfiku marzył o tym, żeby zatańczyć ze słońcem. Nagły podmuch wiatru zdmuchnął go z wybrzeża i powstały Andy. Majestatyczne i tajemnicze. Kryją w sobie wiele historii, które dla ciekawego świata antropologa z Polski mogą stać się wielkim odkryciem. Nie jest to jednak powód, dla którego za kilka miesięcy zamieszkam w Marco z polsko-peruwiańską wspólnotą misjonarzy świeckich. Każdy z nas był kiedyś wolontariuszem. Poznał Księdza Bosko i Salezjanów. Każdy z nas spotkał na swej drodze osobę, która potrzebowała pomocy, widział uśmiech dziecka, łzę matki i odwagę ojca.  Bogaci w doświadczenia spotkaliśmy się wszyscy na jednym z andyjskich wzgórz. Otuliła nas kolorowa tęcza. Odczytaliśmy to jako znak – Bóg zawarł z nami przymierze i błogosławi naszym działaniom.
Chcemy stworzyć domowe ognisko dla dzieci i młodzieży z okolic Marco wspierając w pracy duszpasterskiej Księdza Misjonarza. Będziemy budować wykorzystując nasze doświadczenia. Misjonarzem jest ten, kto głosi Jesusa. Na polskim uniwersytecie, przy rodzinnym stole, na ulicy, w parafialnej wspólnocie. W amazońskiej dżungli i na andyjskich wzgórzach. Nie ważne jest miejsce i czas. Robimy to dla Chwały Bożej. Stąd idea Rodziny Misyjnej – łączyć misjonarzy całego świata, duchownych i świeckich. Bez względu na stan, zawód, zdolności. Bez względu na to gdzie i jak dzielą się Miłością. W Rodzinie Misyjnej mogę być ja, pracując w Marco i TY wspierając nas w działaniach z Polski. Razem budujemy Królestwo Boże.

Magda